Mazury zwykle nie są pierwszym celem na wakacje. Kiedy przychodzi czas urlopu, z reguły do głowy przychodzą myśli skoncentrowane na wielkich, znanych miejscowościach w Polsce, a jeszcze lepiej na świecie. Wielu ludzi szczególnie z terenów wiejskich rozmyśla nad urlopem w wielkim świecie, w dużych miastach, gdzie nie brakuje przede wszystkim rozrywki. Takie przynajmniej zdobyłam doświadczenia i słyszę od ludzi jak jest. My w zeszłym roku jednak zdecydowaliśmy się na nieco inny sposób spędzenia czasu. Postawiliśmy na kontakt z naturą. Mieszkamy w dużym mieście. Każdy chyba wie jaki panuje tam chaos. Potrzebowaliśmy spokoju po całym roku gonitwy za pieniądzem. Praca nas bardzo wyczerpała.
Podczas dwutygodniowego urlopu zatrzymaliśmy się w Mikołajkach. Wybraliśmy mało popularny hotel, choć był do wyboru znany Gołębiewski, ale z uwagi na fakt, iż jest tam zazwyczaj tłoczno, podjęliśmy decyzję o wyborze innego noclegu. Mazury to przede wszystkim przepiękne jeziora. Nie bez powodu mówi się, iż jest to kraina jezior. Jezioro Mikołajskie jest przepiękne, ale z uwagi na to że mieliśmy nieco więcej czasu, postanowiliśmy zwiedzić kilka miejsc. W Mikołajkach w okresie letnim nie sposób się nudzić. Można owszem położyć się na plaży i opalać, kąpać w jeziorze, ale też zaznać nieco innej rozrywki, a mianowicie chodzi mi o Wioskę Żeglarską i jej ofertę. Byliśmy tam, bo to jedno z najciekawszych miejsc w tym regionie Mazur. Mieliśmy okazję przepłynąć się statkiem. Był taki nieduży, ale nowoczesny. Było fantastycznie kiedy wpłynęliśmy z portu. Pływaliśmy coś koło godziny, więc przeżyliśmy fantastyczną przygodę. Polecamy także rejsy jachtem po Mazurach z PuntoVita.
Z uwagi na to, że miały to być wakacje pełne wrażeń, zwiedzania i odpoczynku, pojechaliśmy jednego dnia na cały dzień do Reszla. Tam zwiedziliśmy przepiękny zamek, który odbudowano ponownie w XIX wieku. Podobno był już dość mocno zniszczony, częściowo spłonął, ale po odbudowie robi duże wrażenie. Lubię takie zabytki. Z kolei innego dnia pojechaliśmy jeszcze do Gierłoży. To miejscowość, w której mieliśmy okazję zobaczyć najprawdziwsze w świecie bunkry. Łącznie było ponad 80 trwałych i przeszło 100 drewnianych. Było co zwiedzać.
Wszystko wyglądało dość przerażająco, ale warto. Zwiedziliśmy również Giżycko. Bardzo ładne, małe miasteczko, z równie pięknym jeziorem. Jest tam przepiękny duży most, którym można się przespacerować w piękny, letni dzień. Robi bardzo duże wrażenie. Warto uwiecznić go na fotografiach. Resztę dni spędziliśmy już tylko w Mikołajkach. Mieliśmy okazję stołować się w smacznych restauracjach. W końcu zjedliśmy dobrą rybę. Mieliśmy nawet miał okazję powędkować. Naprawdę fantastycznie wypoczęliśmy. Trochę pogryzły nas komary, ale nie było źle. Wyjazd na Mazury to jedne z najlepszych wakacji w moim życiu.